poniedziałek, 30 lipca 2012

Letnie obuwie :-) moim faworyci

Dość długo zastanawiałam się czy o nich pisać (o moich ulubionych butach na lato), ale postanowiłam podzielić się z Wami moimi ulubionymi i najczęściej w tym roku noszonymi modelami.
Na samym początku napiszę, że nie znoszę japonek oraz butów, które posiadają ten wstrętny pasek wchodzący między paluszki ;-) (ostatnio jest jakiś wysyp klapko-japonek, które poza standardowym paskiem posiadają ten wstrętny sznurek). Mam japonki, ale używam ich tylko w awaryjnych sytuacjach takich jak: basen, plaża, ogród (zakładam japonki, gdy wiem, że będę korzystała z chłodzącej mocy wody w ogrodzie, ale do grillowania zakładam inne - bardziej wygodne).

Pisałam w jednym z wcześniejszych postów, że od jakiegoś czasu jak tylko mogę ubieram spodnie dresowe. Tak już mam, że co w mojej głowie i w moim serduchu to i na widoku. W związku z tym, że od jakiegoś czasu sport, zdrowe jedzenie i wygoda są ciągle w mojej głowie to i na moich nogach przede wszystkim wygodnie być musi.
Przedstawiam Wam moje ulubione klapki i sandałki :-)




Klapki kupiłam w Deichmann'ie za (jeśli się nie mylę) 39,99 zł. Są bardzo wygodne, szybko się je wkłada, nie ścierają stóp i nie sprawiają, że stopy się w nich pocą ;-) Mają lekko wyprofilowaną podeszwę, dzięki czemu dobrze przylegają do stopy ;-)
Sandałki nabyłam już 3 lata temu (Tak, tak. te sandałki maja 3 lata i w ogóle nie są zniszczone) za ok 40-50 zł w sklepie z butami w Sochaczewie (byłam tam przejazdem). Są miękkie, wygodne, ale już tak szybko się ich nie wkłada ;-), bo jest zapięcie na rzep. Mimo wszystko bardzo je lubię i również bardzo często noszę.
Obie pary są "płaskie", jednak ich podeszwy maja ok 1 cm wysokości. Podeszwa jest wyłożona jakimś rodzajem skóry (taka informacja widniała na opakowaniach). Spokojnie można je prać (oczywiście nie w pralce ;-)), bo nic się z nimi nie dzieje :-)
W obu parach stopa jest dość stabilna, chociaż (jak widać) klapki lepiej ją "trzymają".
A jakie jest Wasze ulubione obuwie letnie?

Kicia

P.S. Oczywiście posiadam jeszcze inne, bardziej "kobiece" modele, jednak te zdecydowanie noszę najczęściej ;-)

niedziela, 29 lipca 2012

Gdzie to ochłodzenie?

Przede mną kolejny - już piąty tydzień zmagań :-)
Trening siłowy bardzo, ale to bardzo mi pasuje. Cieszę się za każdym razem, gdy w palnie wypada siłowy właśnie. 
Bieganie również wychodzi całkiem nieźle. Teraz będę się starała, by z każdym kolejnym treningiem biec lepiej. Dla mnie lepiej nie koniecznie musi oznaczać szybciej. Chodzi mi raczej o to, by ujednolicić tempo całego treningu, a dopiero wtedy małymi kroczkami zwiększać tempo, czas lub dystans.
Niestety pogoda nadal mi nie sprzyja: jak już pisałam wielokrotnie nie znoszę upałów. Teraz z utęsknieniem czekam na ochłodzenie. W chłodniejsze dni moje treningi są bardziej efektywne :-)
Co do spadku wagi to nadal nic się nie zmieniło. Jednak się nie poddaję. Ostatnio bowiem okazało się, że moje problemy mogą mieć podłoże medyczne ;-) Teraz, kiedy pewne fakty wyszły na jaw, mam nadzieję, że będzie mi łatwiej pozbyć się nadmiaru fatu ;-)

Oczekuję, aż trochę się ochłodzi i będę joggingować ;-)

Kicia.

EDIT: Dziś grają Nasi SIATKARZE!!! Godz 20:45 TVP1 to trzeba koniecznie zobaczyć :-)

wtorek, 24 lipca 2012

Tydzień 4 czas zacząć :-)

Jak ten czas szybko leci. Wczoraj zaczął się już 4 tydzień mojego super planu :D
Wczoraj też po raz pierwszy wykonałam trudniejszą wersję treningu dla początkujących:

1) wznosu nóg w leżeniu
2) Wspięcia na palce na jednej nodze (łydki)
3) Wykroki
4) Wiosłowanie
5) Pompki klasyczne (m. klatki piersiowej)
6) Wyciskanie baniaków z wodą siedząc (m. naramienne)
7) Uginanie przedramion z baniakami z wodą (m. dwugłowe ramion)
8) pompki w podporze tyłem
9) Nawijanie ciężarka na sznurek z uchwytem prostym (m. przedramion)
Zgodnie z rozpiską były 3 serie po 15 powtórzeń. Nie oszukujmy się: klasycznych pompek nie dałam rady wykonać - nadal ćwiczę (pompuję) na kolanach :D

Co zauważyłam po wczorajszym treningu? Zakwasy ;-), więc jest dobrze. Zakwasy nie są jakoś masakryczne, ale coś daje się wyczuć. Ten zestaw bardziej mi pasuje i jakoś "łatwiej" zabrać mi się za ćwiczenia.

Dziś jogging ;-) - zobaczymy jak pójdzie. Postaram się, by dzisiejszy rezultat był lepszy niż poprzedni.

Kicia
P.S. Zastanawiam się nad zakupem hula - hop. Jak byłam mała (Buhahaha - w sumie nigdy mała nie byłam :-D)... inaczej: jak byłam dzieckiem umiałam tym przyrządem się posługiwać. Niedawno zakupiłam zwykłe "kółko" - takie jak miałam dawno temu, ale nie potrafię tym kręcić. I teraz mam pytanie: czy takim z kulami masującymi (czy jak się te wypustki nazywa) będę umiała? czy raczej wyrzucę pieniądze w "hula - hup" :D?
Czy ktoś z Was - moim drodzy Czytelnicy miał podobny problem co ja? :D


EDIT: godzina 20:45 wróciłam z marszobiegu... efekt: 3,66 km w 30 minut. Jestem z siebie dumna :-)

czwartek, 19 lipca 2012

Mam nowy dres ;-)

Mam nowy dres, dres fajny jest :-D
Tak, jeśli jeszcze tego nie pisałam to teraz napiszę. Ostatnimi czasy mój strój to dres ;-). Mam dresy "wyjściowe" i dresy "domowe" :D i dziś właśnie zakupiłam kolejny dresik do domu. Długość 3/4, ale łatwo daje się podwinąć do kolana - bo taką długość preferuję. Koszt 20 zł (przecenione z 49,99) z Carrefoura. 
Oczywiście nie wyglądam jak typowy "dresiarz", no i nie ubieram dresu wszędzie, ale do sklepu po bułki jak najbardziej tak i wcale się nie wstydzę ;-)
Przynajmniej jest mi wygodnie.


Haha. Moja łydka wygląda jak wielka bania z tej perspektywy ;-) Oczywiście dość sporą łydkę mam, ale nie aż tak wielką :D Dres jest przewiewny, więc będzie idealny na (podobno) nadchodzące upały.
I jeszcze kilka uwag międzytreningowych: triceps mnie dziś tak boli, że hoho ;-) - wczoraj dostał solidny wycisk. Treningi siłowe dość szybko przynoszą efekt w postaci wzrostu siły, więc nie ma na co czekać - trzeba brać się do roboty.

Dziś marszobieganie ;-) - żeby tylko jakaś wichura się nie zerwała. 

I jeszcze na koniec do wszystkich, którzy chcą się odchudzać: trening siłowy jest tu bardzo wskazany, bo budując mięśnie podkręcamy metabolizm. Więcej mięśni = większe zapotrzebowanie na energię = szybsza utrata wagi (przy odpowiednim treningu i odpowiednio zbilansowanej diecie). I pamiętajcie, że od ćwiczenia ciężarkami po 3-5 kg nie urosną Wam mięśnie jak u Hardcorowego Koksa.
A więc ćwiczymy, ćwiczymy i jeszcze raz ćwiczymy.

Kicia

P.S. W czasie moich treningów w tle można usłyszeć muzykę tego rodzaju:

Lubię też jego teledyski, bo można w nich zobaczyć "normalne" kobiety, a nie zasuszone modelki ;-)

EDIT: właśnie skończyłam marszobieg :-) 3,37 km w 30 minut. Myślę, że jak na kogoś z moją wagą jest extra :-)

wtorek, 17 lipca 2012

Pochmurnie, chłodno i...

i idealnie do biegania ;-)
Przede mną kolejny dzień z marszobiegami, ale najpierw dentysta... Nie lubię dentystów i bez znieczulenia nie siadam na fotel :-D... Taka duża i tak się boi? (zapytacie zapewne) Tak, mam uraz z dzieciństwa ;-) ale dziś odwiedzę miłego stomatologa, więc mam nadzieję, że źle nie będzie.

A jak moje odchudzanie? ;-) staram się jak mogę, ale od dziś starać się będę jeszcze bardziej.Chcecie poznać powód?
No pewnie, że chcecie:
 Zadzwoniła do mnie koleżanka (nie widziałyśmy się długo) i za miesiąc wychodzi za mąż... (wygląda na to, że mnie się trafi fucha "starej panny" :D) Zostałam zaproszona na ślub (ustnie, ale forma karteczkowa już do mnie pocztą jedzie), więc dostałam kopa motywującego. W końcu muszę pokazać się w jak najlepszej formie. 
Oczywiście w miesiąc nie stanę się jak "Hardkorowy Koksu" ani też żadną Anią Rubik, ale może chociaż odrobinkę mniejszy stanie się mój brzuchol ;-)
Więc co?
Zaczynam AKCJĘ ŚLUB ;-) - teraz już muszę znaleźć czas, by więcej ćwiczyć.

A oto moje "stopy" w butach tuż przed wczorajszym treningiem:


Jak widać moja mata w najlepszej kondycji już nie jest, ale nadal sprawdza się idealnie, więc nie widzę powodu, by zaopatrywać się w nową ;-) Kocham ją, bo jest ze mną od kiedy postanowiłam zacząć ćwiczyć. Nigdy mnie nie zawiodła, więc myślę sobie, że jeszcze długie wspólne życie nas czeka ;-)

Jakieś pomysły jak można wypełnić AKCJĘ ŚLUB? Przypomnę tylko, że poniedziałek, środa i piątek: trening siłowy oraz wtorek, czwartek, niedziela - marszobiegi. Myślę, o dodaniu w dni treningu siłowego czegoś jeszcze. 

Zabieram swoje zęby i jedziemy (ja i moje zęby :D) do dentysty, bo zdrowe życie to nie tylko ćwiczenia i odpowiednia, zbilansowana dieta, ale również monitorowanie swojego stanu zdrowia - dentysta będzie monitorował otwór gębowy :D

Kicia




poniedziałek, 16 lipca 2012

Kolejny tydzień zmagań :-)

Właśnie rozpoczyna się kolejny - już 3 tydzień ostrej walki o zdrowie i piękną sylwetkę. 
 
Zgodnie z rozpiską zabieramy się dziś za 4 obwody po 15-20 powtórzeń:

1a) Napinanie mięśni brzucha leżąc (m. brzucha)
2a) Wspięcia na palce obunóż
3a) Przysiady klasyczne bez obciążenia (m. ud)
4a) Wiosłowanie
5a) Pompki na kolanach 12-15 powtórzeń
6a) Podciąganie obciążenia wzdłuż tułowia, oburącz (m. naramienne)
7) Uginanie przedramion z baniakami z wodą (m. dwugłowe ramion)
8a) Wyciskanie francuskie
9a) Uginanie nadgarstków z obciążeniem (m. przedramion)

Pogoda w końcu pozwala na maksymalne skupienie się na ćwiczeniach, bo w czasie tych opałów skupiać się mogłam jedynie na poszukiwaniu ręcznika do ocierania potu... Możecie mówić co chcecie, ale ja NIE ZNOSZĘ UPAŁÓW... Nie przepadam też za deszczem, ale mając do wyboru upał, albo deszcz to zdecydowanie wybieram drugą opcję.

Jutro z rana wykonam pomiary ;-) i zobaczymy na koniec mojego 8-mio tygodniowego planu jakie przyniósł efekty. Postaram się jeszcze "wtrącić gdzieś" treningi Ewy, ale nie wiem jak to czasowo pogodzić, bo jeśli nie pamiętacie, to w dni bez siłowego marszobiegam ;-)
A teraz chcę Wam pokazać jak wczoraj wieczorem wyglądało u mnie NIEBO:






Miłego dnia
Kicia

P.S. Zdjęcia robione "komórką" i bez żadnego retuszu z wyjątkiem skalowania :-)

piątek, 13 lipca 2012

Piątek 13-tego :-)

Nie straszny mi "piątek 13-tego" :-), a nawet dodam, że ogłaszam lipcowy piątek 13-tego pierwszym dniem mojego nowego życia. 
Już czuję się naprawdę dobrze, cały tydzień lekkich treningów za mną (po chorobie nie byłam w stanie katować się na maxa) i całe życie regularnych treningów przede mną ;-)
Z super nastawieniem, pełna energii i radości rozpoczynam akcję: "AKTYWNE ŻYCIE - ZDROWE ŻYCIE" :-D haha. 
Oczywiście od dawna staram się żyć aktywnie i zdrowo, ale nie zawsze mi to wychodziło ;-) teraz postaram się, by tych "niezdrowych" wpadek było jak najmniej.
Jutro "na czczo" zmierzę swoje obwody (oby centymetra wystarczyło Hahahaha!!) i mam nadzieję, że za miesiąc obwody "spadną", a siła i kondycja "pójdzie w górę".
Będziecie za mnie trzymać kciuki? ;-)
A tak wyglądało niebo wczoraj, gdy wychodziłam na "marszobiegi":


Było "czarno" i nawet padał deszcz, ale prawdziwemu biegaczowi nie straszne opady, wiatr i kurz: prawdziwy biegacz biega zawsze Hihi.
(Wczoraj mnie "prawdziwy biegacz" wyprzedził :-D i szybko zniknął za horyzontem :D - mam nadzieję, że kiedyś i ja tak będę innym znikała)
 
XOXO
Kicia
 


środa, 11 lipca 2012

Kicia gotuje: Pyszne śniadanko :-)

Ponieważ śniadanie to ten posiłek, którego zwykle nie chce mi się robić, szukam szybkich i smacznych propozycji.
I w ten sposób dziś na śniadanie miałam... kanapkę z bobem :-D


Musicie wybaczyć mi ślady zębów, ale zanim pomyślałam o uwiecznieniu na zdjęciu mojej kanapeczki została już nadgryziona :-D

A teraz krótka notka o bobie: zawiera dużą ilość białka, węglowodanów, oraz witamin: B1, B2, PP, C i prowitamniny A. Zawiera ponadto: wapń, fosfor, żelazo, magnez i karoten.
Wygląda na zdrowy produkt, prawda?

A teraz przepis na pastę:
gotujemy bób w osolonej wodzie, obieramy z łupinek, rozgniatamy widelcem i pieprzymy ;-)
Gotowe :-)

Prawda, że izi przepis? ;-)
Przepis na pastę pochodzi od Megi, która ma również kanał na YT (kanał Megi).
Megi mówi/pisze głównie o kosmetykach, ale możecie u niej znaleźć również posty o innej tematyce. Jest przemiłą osobą (przynajmniej przez ekran sprawia takie wrażenie ;-)), a jej filmy są zawsze "krótkie, zwięzłe i na temat" ;-)

Miłego dnia!!!
Kicia

wtorek, 10 lipca 2012

Znowu można ćwiczyć :-)

Nie było mnie chyba tydzień, teraz czas, bym się z tej nieobecności wytłumaczyła.
Po pierwsze nagły i niespodziewany wyjazd (miałam 30 minut, by się spakować). I wszystko byłoby dobrze i pojawiałabym się na blogu codziennie, ale podczas tego wyjazdu zostałam "zainfekowana" ;-). Niektórzy mówią na to "grypa żołądkowa" inni nazywają "jelitówką", a ja nazwę to tak: prawie wyplułam żołądek przez nos... to był straszny czas i do tego temperatura...
Jak zapewne się domyślacie ćwiczeń nie było. Dopiero wczoraj wcieliłam swój plan w życie (trening siłowy), ale nadal nie jestem w formie po tym "zatruciu". Dziś usiłowałam "marszobiegać", ale też lekko nie było. Mam nadzieję, że do końca tygodnia wrócę do pełni sił, a teraz zastanawiam się nad lekkimi obiadami...
Może macie jakieś fajne pomysły na lekkie obiadki przed treningowe?

XOXO
Kicia

niedziela, 8 lipca 2012

Yeah!!!!

Jeśli ktoś jeszcze nie wie:
POLSKA REPREZENTACJA SIATKARZY WYGRAŁA WŁAŚNIE LIGĘ ŚWIATOWĄ!!!
Polska – USA 3:0 (25:17, 26:24, 25:20)

DZIĘKUJEMY!!!

Nie zapominajmy również o innych polskich wspaniałych sportowcach: wczoraj Agnieszka Radwańska walczyła z Sereną Williams na kortach Wimbledonu. Tym razem się nie udało, ale mecz był piękny. Agnieszka dziękujemy za wspaniałe emocje, jakich mogliśmy doświadczyć i myślę, że za rok na pewno wygrasz.

DZIĘKUJEMY!!!

To rok Polaków, cieszmy się sukcesami, jakie nasi rodacy odnoszą i kibicujmy, kibicujmy i jeszcze raz KIBICUJMY!!!

XOXO
Kicia

P.S. Jeśli jeszcze tego nie pisałam to teraz napiszę: kocham siatkówkę :-), w ogóle KOCHAM SPORT :-)
Do jutra

poniedziałek, 2 lipca 2012

Shape - ogóle chwalenie się :-)

Tak, tak... W końcu pojawił się tak długo wyczekiwany "Shape" z drugą już płytą Ewy Chodakowskiej.
I co się stało? Chwalenie na blogach, że Ho ho :-D, więc i ja gorsza nie będę:
Oto moja gazetka i moja płyta:


Płytę już "puściłam" i czuję, że będzie z nią sporo zabawy :-). To już nie jest "łatwe" i "powolne" podciąganie kolana: to naprawdę wygląda na killera ;-)
Zgodnie z moim planem dziś (poniedziałki) trening siłowy. Wynika z tego, że prawdopodobnie jutro postaram się wykonać ten wyczekiwany zestaw "spalanie & modelowanie" ;-) Zobaczymy jaka będzie pogoda, bo jeśli będzie ponad 30 stopni i wysoka wilgotność to chyba sobie odpuszczę - w końcu samobójcą nie jestem, a intensywne ćwiczenia w takie upały nie są rzeczy łatwą i przyjemną ;-)

Jeszcze dodam małe sprostowanie do mojego planu treningowego - chodzi o trening siłowy: Znalazłam zestaw, który bardziej mi odpowiada. Pamiętajcie, że ćwiczenia mają sprawiać Wam radość. Jeśli myślicie w trakcie treningu: "o nie! znowu te wykroki" to zastąpcie to ćwiczenie takim, które będzie dla Was przyjemne. Tym sposobem chętniej będziecie rozpoczynać treningi i będziecie dawać z siebie 100%, bo każde ćwiczenie będzie Was cieszyć, a nie męczyć zanim zacznie je wykonywać.

Dobra, się rozpisałam :-D. Wracając do treningu siłowego stawiam na zestaw znaleziony pod adresem:

Założenie jest takie, by przez kolejnych 8 tygodni bez żadnych wymówek regularnie ćwiczyć siłowo. Jeśli nie chciało Wam się zajrzeć w link, oto rozpiska ćwiczeniowa:

Zestaw ćwiczeń dla początkujących, wersja łatwiejsza
1a) Napinanie mięśni brzucha leżąc (m. brzucha)12-15 powtórzeń
2a) Wspięcia na palce obunóż 15-20 powtórzeń
3a)Przysiady klasyczne bez obciążenia (m. ud) 15-20 powtórzeń
4a)Podciąganie na drążku j.w. ze stopami opartymi o krzesło (m. pleców) 10-12 powtórzeń (u mnie wiosłowanie)
5a)Pompki na kolanach 12-15 powtórzeń
6a) Podciąganie obciążenia wzdłuż tułowia, oburącz (m. naramienne) 10-12 powtórzeń
7)Uginanie przedramion z baniakami z wodą (m. dwugłowe ramion) 10-12 powtórzeń
8a)Pompki w podporze tyłem (m. trójgłowe ramion) 12-15 powtórzeń (u mnie wyciskanie francuskie)
9a) Uginanie nadgarstków z obciążeniem (m. przedramion)

Trening dla początkujących, wersja trudniejsza
1) Unoszenie zgiętych nóg wisząc na drążku (m. brzucha) 12-15 powtórzeń (u mnie wznosu nóg w leżeniu)
2) Wspięcia na palce na jednej nodze (łydki) 15-20 powtórzeń
3) Wykroki 12-15 powtórzeń
4)Podciąganie na drążku podchwytem na szerokości barków (m. pleców) 8-10 powtórzeń (u mnie wiosłowanie)
5)Pompki klasyczne (m. klatki piersiowej) 10-12 powtórzeń
6) Wyciskanie baniaków z wodą siedząc (m. naramienne) 8-10 powtórzeń
7)Uginanie przedramion z baniakami z wodą (m. dwugłowe ramion) 10-12 powtórzeń
8) Pompki z wąskim ustawieniem rąk(m. trójgłowe ramion) 8-10 powtórzeń (u mnie pompki w podporze tyłem)
9)Nawijanie ciężarka na sznurek z uchwytem prostym (m. przedramion)

Szczegóły dla mnie:
  • tydzień 1-2: wersja łatwiejsza, 3 obwody po 15 powtórzeń
  • tydzień 3: wersja łatwiejsza, 4 obwody po 15-20 powtórzeń
  • tydzień 4-5: wersja  trudniejsza, 3 obwody po 15 powtórzeń
  • tydzień 6-8: wersja trudniejsza, 4 obwody po 15-20 powtórzeń.
Zaczynam od 3 obwodów, ponieważ "pewien" staż posiadam :-). Nie wybieram trudniejszej wersji, ponieważ ostatnio moje ćwiczenia siłowe zastępowane były treningami Zuzany. Nie chcę od razu zostać kontuzjowana ;-), niech mięśnie mają szansę przypomnieć sobie jak to jest pracować :-D
Jak widzicie kilka ćwiczeń zamieniłam na inne, bo podciąganie na drążku z moją nadwagą jest raczej niemożliwe :-D. Wolę więc "powiosłować" poprawnie i porządnie niż narobić sobie odcisków, nadwyrężyć stawy i zrobić 3 powtórzenia, po których miałabym gwarantowany uraz.

Pozdrawiam z upalnego centrum Polski
Kicia

niedziela, 1 lipca 2012

Ewa Chodakowska challenge - podsumowanie

Moje postanowienie z początku miesiąca: Ewa Chodakowska challenge właśnie dobiegło końca. 
Zgodnie z jego założeniami ćwiczyłam z Ewą co drugi dzień, a czasami nawet i codziennie, więc treningów było więcej jak 15. Muszę z przykrością stwierdzić, że moje treningi nie dały spektakularnych efektów - a nawet więcej: moje wypociny nie dały właściwie żadnych efektów. 
Nie chcę jednak zniechęcić Was do ćwiczeń i korzystania z programu Ewy: przypuszczam, że w moim przypadku dużą rolę odgrywały leki, które przyjmowałam. W połowie lipca wybieram się do lekarza i zapytam, czy nadal owe cholerstwo przyjmować muszę. Przypuszczam, że odstawienie tego świństwa pozwoli  mi w końcu skutecznie walczyć z nadmiarem mojego tłuszczyku. 
Mimo, iż efektów w postaci wysmuklenia nie zarejestrowałam, to jednak bardzo poprawiła się moja sprawność ;-) "PAMIĘTAJ, ŻE TWOJE CIAŁO MOŻE WIĘCEJ NIŻ PODPOWIADA CI GŁOWA" - tak mówi Ewa w trakcie treningu i to jest prawda, ale trzeba dodać, że regularne treningi sprawiają, że głowa myśli, że ciało może więcej i wtedy ciało więcej robi :-)
Także nie zniechęcam się i już nie mogę doczekać się lipcowego Shape'a właśnie ze względy na płytę Ewy.

A teraz idę dalej leżeć i się nie ruszać: te temperatury mnie zabijają: nic nie robię a czuję się jakby ktoś na mnie wylał wiadro wody...
Zresztą sami zobaczcie:


Godzina 18:22, strona wschodnia, temperatura 32 stopnie... I jak tu żyć normalnie?
Uprzedzając Wasze pytania: nie, nie jest to krata tylko moskitiera :-) komarom mówimy NIE ;-)
Dobrze, że dziś mam rest day :-), ale jak ja jutro zrobię trening siłowy?

XOXO
Kicia